sobota, 15 lutego 2014

Trochę o oglądaniu anime... / wymiana mangami?

Cześć! Przepraszam, że ostatnio nie dodałam postu, ale było to z przyczyn niezależnych ode mnie, ale już jestem, więc zaczynamy. Dziś (w zasadzie temat wymyśliłam pisząc "Cześć!") chciałabym Wam opowiedzieć o moim podejściu do oglądania anime. Znam wiele osób, które oglądają anime i każdy ma inne podejście. To wydaje się przecież proste, nie? Tylko oglądasz, co tu więcej mówić? Tutaj właśnie się mylimy...


Anime dla mnie stało się bardzo ważne w momencie, gdy pozwalało mi ono zapomnieć o moich problemach, o bólu, który czułam. Przez to zrozumiałam, że oglądanie anime maaaratonami, jest bezsensu i mija się z celem (no chyba, że oglądasz serię po raz drugi). Większość anime, praktycznie każde niesie ze sobą jakieś przesłanie, świetnym przykładem jest Fullmetal Alchemist: Brotherhood. Zaczęłam oglądać to anime po dwa odcinki dziennie, nie więcej, nie mniej (chyba, że nie mogłam). Nie tylko ćwiczyłam siłę woli; bo oparcie się pokusie obejrzenia kolejnego docinka było dla mnie trudne, ale bardziej wczuwałam się w to anime. Myślałam o odcinkach, które obejrzałam, o rzeczach, które niosły ze sobą jakieś przesłanie. To pomagało zrozumieć anime, jego motywy i w końcu wyciągnąć jakąś lekcje. 
Zrobiłam kiedyś taki mały eksperyment i jedną serie oglądałam po dwa odcinki dziennie, a drugą ile odcinków chciałam. Jak myślicie, które anime bardziej mi się spodobało? Tak to pierwsze, bo każdego dnia cieszyłam się, że w końcu to obejrzę, a w drugim przypadku oglądałam ile chciałam i mimo, że anime ciekawe to jednak... inaczej się oglądało.
Mój kolega, dzięki mnie nałoguje w oglądaniu i ma już masę serii obejrzanych, ale wydaje mi się, że nie pamięta większości odcinków tych serii, bo jak się tak ogląda, to pamiętasz tylko ostatnie kilka odcinków, a reszty nie.

Pamiętajcie by oglądać anime dla przyjemności, a nie dla nabicia sobie sobie odcinków, czy serii.

Moja rada dla Was: wyznaczcie sobie limit odcinków danej serii dziennie. Oczywiście w przypadków tasiemców ta liczba będzie większa.


Ogłoszenie!
Mam na zbyciu kilka mang, mogę się wymienić, ale je sprzedać, więcej szczegółów tutaj ---> KLIK!

Napiszcie w komentarz, co Wy o tym sądzicie ;)

11 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy blog. Kiedyś i ja oglądałam anime. Ciężko jest skończyć oglądanie na jednym odcinku, to naprawdę wciąga :D

    http://pioneczeg.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Widać że wkladasz pracę dla tego bloga będę tu częściej zagldac Zapraszam odwdzieczam się zA komentarze i obserwacje nevernevergive.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Osobiście oglądanie anime traktuję tylko i wyłącznie jako przyjemność, pewien sposób na odmóżdżenie. Nie staram się wyciągać z każdego obejrzanego serialu jakichś lekcji, bo w niektórych po prostu nie ma co wyciągać. Lubię oglądać "maratonami", jednak nie za często to robię, po prostu z braku czasu.

    http://kawaii-recenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Do oglądania mam podobne podejście co Ty, jednak nie robi u mnie różnicy to, po ile odcinków dziennie oglądam ;) Mogę serię walnąć w jeden dzień, a zrobi na mnie takie samo wrażenie jak oglądanie partiami. No chyba że tytuł wymaga tego by przestać, bo faktycznie czasami trzeba się nad czymś zastanowić i przemyśleć ;) Teraz jednak staram się oglądać codziennie po co najmniej 3 odcinki, gdyż goni mnie czas z zaległymi tytułami, które już kiedyś oglądałam, a nie napisałam recenzji. Postanowiłam sobie niedawno, że ukończę je do wakacji, więc muszę zacząć się sprężać ;) Twój sposób oglądania anime jest ciekawy aczkolwiek nie każdemu musi byc potrzeby ;) Pozdrawiam
    Akane

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie różnie to z tym oglądaniem bywa, ja ogólnie jestem osobą, która strasznie często rewatchuje już wcześniej obejrzane serie, które naprawdę mi się spodobały, więc wiele odcinków, scen znam już na pamięć. Mam też taką zasadę, ze jak raz zacznę oglądać jakąś serie nigdy jej nie porzucam i w tym przypadku czasami trochę się męczę, ale nic strasznego, zawsze podczas oglądania można robić przy okazji coś innego. xP hah Ogólnie jestem typem, który jak się wciągnie może oglądać i oglądać, a kiedy seria mi nie podchodzi wtedy sobie dawkuję, tak więc każdy ma swoje metody na oglądanie. ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Moim zdaniem do wszystkiego trzeba podchodzić z umiarem. Nie dajmy się zwariować. Tak jak powiedziałaś, anime to tylko przyjemność, hobby, a nie styl życia. I zgadzam się z tym, że więcej radości czerpie z oglądaniu z 2 odc dziennie danej serii. Myślę, że te hobby pozwala nam się odbić od codzienności, poczuć się "inaczej" (w pozytywnym słowa tego znaczeniu), a nawet lepiej. Cóż, ale jestem tylko człowiekiem i zdarza mi się przesadzić, aczkolwiek rzadko. Cóż, różnie bywa xDD

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja na początku oglądałam ile chciałam, ale od jakiegoś czasu wyznaczam sobie ilość odcinków dziennie, i przyjemniej się ogląda, to fakt. Zdarza się, że jak mam dużo wolnego czasu, którego nie mam jak spożytkować, wtedy oglądam nieco więcej :D Różnie to bywa.

    http://vanillaa-tea.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Moim zdaniem, to zależy od każdego oglądającego anime jak przyswaja wiedzę nabytą z odcinków, przykładowo ja mogę oglądać z dziewięć odcinków jednej serii, później przerzucić się na coś innego dla odmiany( to wszystko w ciągu jednego dnia) i nadal jestem tak skupiona że wychwycę wszystkie refleksje oraz wartości płynące z serii. :) Oczywiście to zależy również od serii anime, bo jeśli okazuje się nic nie znaczącą komedyjką która ma tylko rozśmieszać lub przerażającym horrorem który ma wzbudzić jedynie w nas dreszcze, to nie trzeba się aż tak skupiać tylko dać pochłonąć emocjom. Zgodzę się że twoja technika jest dobra, bo umożliwia głębsze zrozumienie, ale tak jak wspominałam dla niektórych osób jest to niepotrzebne( to stawianie limitów).
    Zgodzę się również z tym, że powinno się oglądać anime nie dla nabicie odcinków tylko dla przyjemności ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja uważam oglądanie anime jako swego rodzaju hobby. I szczerze nie za bardzo przepadam za oglądaniem w roku szkolnym bo jak się wciągnę to mogę nawet nie odchodzić od komputera, dopóki nikt mnie od niego nie odciągnie. Oczywiście oglądam zazwyczaj w weekendy, jednak przez ten post spróbuję hamować się jak już coś zacznę. Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja mam ten problem. Dziękuję za uśwadomienię mnie ♥ Gdyby nie ty, żyłabym w kłamstwie ;_; :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak mam dużo wolnego czasu, to potrafię obejrzeć kilkanaście odcinków na raz, ale to też zależy od serii, wiadomo ;) W roku szkolnym odpowiednio rozplanowywuję sobie obowiązki i przyjemności i jak mam już ten czas wolny, to robię to, na co aktualnie mam ochotę, czyli oglądam anime, rysuję, czytam, itp :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Co prawda żaden ze mnie otaku, a anime oglądałam dla czystej przyjemności, ale pozwolę sobie się wypowiedzieć... Generalnie, zgadzam się z Tobą.
    Z tego co pamiętam Junjou Romantica obejrzałam dosłownie w kilka dni, przeleciałam każdy odcinek, bo mi się niesamowicie podobało, ale dziś nic nie pamiętam z tej serii. Nawet imion bohaterów. Jakieś miśki, jakieś losowa zdarzenia, ale nic konkretnego nie mogę powiedzieć.
    Z kolei anime, które oglądałam... no, dłużej. Dajmy na to odcinek dziennie pamiętam bardzo dobrze. Nie było to tyle kwestią wyboru, co bardziej braku czasu. Death Note tak oglądałam i chociaż prawie umierałam z ciekawości, co dalej, powstrzymywałam się. I tak samo było ze wspomnianym przez Ciebie FMA, ale to jest akurat kiepski przykład, bo ta genialną serię widziałam chyba ze dwadzieścia razy, więc nie mam jak jej nie pamiętać.Jeśli mam czas, oglądam ile chce, ale rzadko wychodzi, żebym leciała odcinek po odcinku. Lubię sobie poprzeżywać...Ale są też takie serie, których nie mogę odczekać i nawet nie czekać na ending, tylko od razu następny odcinek... No po prostu inaczej nie mogę, za duża ciekawość.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń